Obecnie bitcoin konsumuje ok. 7 GW energii, co stanowi 0,21 proc. globalnej podaży. W skali roku to tyle prądu ile zużywa Szwajcaria. Alex de Vries, ekspert w sprawie zużycia energii przez kopalnie bitcoina uważa jednak, że ważniejszy niż konsumpcja jest tzw. ślad węglowy, czyli emisja dwutlenku węgla przez producentów energii, z której korzystają kopalnie kryptowaluty. Zwraca uwagę, że sieć bitcoina zużywa mnóstwo energii, a przeprowadza mniej niż 100 mln transakcji finansowych rocznie. Taki wynik jest szokująco niski w porównaniu z tradycyjną branżą finansową, która przeprowadza ok. 500 mld operacji finansowych rocznie. De Vries podkreśla, że bitcoin wciąż zużywa dużo więcej energii na transakcję niż wszystkie banki razem wzięte, kiedy uwzględni się centra danych.
Magazyn naukowy Joule wyliczył, że energia elektryczna zużywana przez bitcoina generuje ok. 22 megatony CO2 rocznie. To tyle, co amerykańskie Kansas City.