Wzmożony popyt widać też na innych altcoinach, które są w czołówce rankingu kapitalizacji. I tak bitcoin cash zyskał od początku września 10,1 proc., litecoin 15,2 proc., EOS 14,7 proc., stellar 33,7 proc., monero 10,1 proc., a dash 21 proc. Kapitalizacja całego rynku, z pominięciem bitcoina, wzrosła od sierpniowego dołka z 79,1 mld USD do 90 mld USD, co oznacza skok o 14 proc. Na wykresach widać techniczne sygnały zmiany trendu, choć mając na uwadze fakt, że zmienność jest temu rynkowi nieobca, trzeba liczyć się z tym, że obserwowany ruch może być tylko krótkoterminową korektą wzrostową. Analitycy kryptwalut dostrzegają jednak kilka fundamentalnych czynników, które uzasadniają ostatnią zwyżkę i mogą zainicjować trwalszy trend.
Siła ethereum i XRP
Tak jak ojcem rynku kryptowalut jest bitcoin, tak ojcem altcoinów jest ethereum. I to w jego zachowaniu można doszukiwać się motoru napędowego dla całej gamy cyfrowych projektów.
„Ethereum niedawno osiągnęło 182 899 USD dziennych opłat transakcyjnych, co jest nieco niższym wynikiem niż 185 993 USD osiągnięte przez sieć bitcoina. Jest to godne uwagi, ponieważ w 2017 r. bitcoin zwykle miał około 10–25 razy wyższe opłaty niż ethereum. Może to potwierdzać fakt, że ethereum zyskał znaczną popularność w ciągu ostatnich dwóch lat" – pisze na portalu BitHub.pl Maciej Kosior.
Ponadto w ostatnim czasie jeden z największych dostawców systemów płatności kryptowalutowych dla biznesu – BitPay – poinformował, że w jego ofercie, obok bitcoina i bitcoin casha znajdzie się właśnie ethereum. I choć w kolejce do miana najlepszej alternatywy płatniczej dla walut fiducjarnych stoi masa projektów, to każda tego typu informacja daje potencjał wzrostu adopcji danej monety.
Doszukując się przyczyn ostatnich zwyżek, komentatorzy zwracali też uwagę na XRP i plotki mówiące, że projekt może wejść w kooperację z jedną z największych giełd Binance. Takie informacje pojawiły się podczas OECD Global Blockchain Policy Forum w Paryżu.