Działa narzędzie mierzące pobór mocy sieci bitcoin
Działający w czasie rzeczywistym wskaźnik Cambridge Bitcoin Electricity Consumption Index (CBECI) umożliwia oszacowanie całkowitego zużycia energii elektrycznej przez różne rodzaje kopalni kryptowaluty.
Wydobywaniem kryptowalut zajmują się zaawansowane komputery (tzw. koparki), które do pracy potrzebują ogromnych ilości energii. CBECI podaje, że sieć bitcoin wykorzystuje około 0,24 proc. (20 863 TWh) całkowitego poboru mocy na świecie.
Jest to tyle samo, ile wytwarzałoby siedem elektrowni jądrowych Dungeness w Wielkiej Brytanii na raz i cztery razy mniej energii, ile marnowałyby wszystkie włączone, ale nieaktywne urządzenia elektroniczne w USA razem wzięte. Z CBECI możemy dowiedzieć się m.in., że ilość energii elektrycznej zużywanej przez sieć bitcoin przez rok mogłaby przez dwa dwa lata zasilać wszystkie czajniki do gotowania wody w Europie...
Trzeba przyznać, że te porównania są bardzo sugestywne i pozwalają wyobrazić sobie skalę, z jaką pracują pożeracze. – Używamy porównań, bo one pomagają zobaczyć kontekst zużycia energii, dzięki czemu użytkownicy mogą sami zdecydować, czy mamy do czynienia z niewielkim czy ogromnym poborem mocy – mówi współtwórca aplikacji Michel Rauchs. Bo choć terawatogodziny (TWh) są standardową jednostką stosowaną do pomiaru zużycia energii elektrycznej, niektórym może być trudno wyobrazić sobie, co naprawdę znaczy określona ich liczba.
Narzędzie opracowane przez Brytyjczyków, modelujące zużycie energii przez kryptowalutowych górników na całym świecie, jest o tyle cenne, że pozwala zobaczyć to zjawisko w perspektywie szerszej niż tylko finansowa. Temat jest ostatnio niezwykle żywy, bo choć zwolenników bitcoinów nie brakuje, media coraz częściej krytykują konsekwencje kopania cyfrowej waluty, uznając je za sprawcę wysokiego i niebezpiecznego dla środowiska zużycia prądu.
fot. 123RF