REKLAMA

Bitcoin niby w dołku, ale w rok dawał 50 proc. zysku

2018-10-09 10:40
publikacja
2018-10-09 10:40

Mniej więcej rok temu zaczynał się kryptowalutowy szał, w którym wiele wirtualnych walut wspięło się na szczyty. Dziś sytuacja na rynku nie znamionuje powtórki z eksplozji cen. Zanosi się jednak na większe wahania notowań niż w ostatnich kilku miesiącach - pisze Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.

fot. Mateusz Szymański / / Bankier.pl

Spadek ceny bitcoina z 20 tys. dolarów (cena z połowy grudnia ub.r.) do notowanych obecnie 6,5 tys. dol. wydaje się druzgocący. Jeśli jednak uwzględnimy zmiany w perspektywie ostatnich 12 miesięcy, to mieliśmy do czynienia ze wzrostem ceny o połowę. W tym samym czasie indeks giełdowy największych 20 polskich spółek (WIG20) spadł o ok. 8 proc. Główny indeks giełdowy w USA (Dow Jones 30) zyskał wprawdzie 17 proc., jednak gospodarka USA znajduje się obecnie w fazie bardzo szybkiego rozwoju, a wiele wskaźników ekonomicznych notuje kilkuletnie czy wręcz kilkudziesięcioletnie rekordy. Bitcoin często porównywany bywa do złota, jako środek do przechowywania kapitału. Tyle że przez ostatni rok złoto straciło na wartości ok. 5 proc. Tymczasem najpopularniejsza kryptowaluta pozwalała zarobić 50 proc. A im bardziej będziemy wydłużać horyzont czasowy, tym wzrost bitcoina okaże się większy.

fot. / / Coindesk

Ostatni rok wcale nie był równie udany dla wszystkich kryptowalut. Wartość ethereum, drugiej pod względem kapitalizacji, spadła w analogicznym okresie o 25 proc. Cena ripple, trzecia z największych wirtualnych walut, wzrosła z kolei o ponad 100 proc., choć gdyby mierzyć do połowy września, to byłaby na poziomie porównywalnym do stanu sprzed roku. Praktycznie cały wzrost został wygenerowany przez cztery dni w połowie września. Od szczytów ze stycznia br., ceny etherum i ripple’a spadły do dzisiaj ponad sześciokrotnie, podczas gdy bitcoina trzykrotnie.

Obecnie zbliżamy się do okresu, w którym przed rokiem nastąpił wystrzał wartości kryptowalut. Sytuacja jest jednak diametralnie inna - rynek przygniatają m.in.: niepewność dotycząca regulacji, niepowodzenie wprowadzenia do obrotu funduszy ETF, zamknięcie giełd i ataki hakerskie na część z nich.

Jeśli jednak rynki i inwestorzy pamiętają boom sprzed roku, to w antycypacji podobnego ruchu może zwiększyć się popyt na kryptowalut, co z kolei przełożyłoby się na wzrost cen. 12 miesięcy temu cenowe rekordy kryptowalut nagłaśniały największe agencje informacyjne czy najbardziej poważane dzienniki na świecie. Czy tym razem także zwiększą ekspozycję tematu kryptowalut, przewidując wzrost zainteresowania?

Gdyby tak się stało, moglibyśmy mieć do czynienia z samospełniającą się przepowiednią, a ceny kryptowalut będą rosły także i w tym roku. To jednak czysta teoria, a wzrosty z przełomu lat 2017 i 2018 są praktycznie nierealne do powtórzenia. Bardziej prawdopodobne, że w końcówce roku możemy mieć do czynienia ze zwiększonym wahaniem cen kryptowalut.

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Oferta na Wygodny Kredyt Gotówkowy od Santander Bank Polska | RRSO 11,22%

Oferta na Wygodny Kredyt Gotówkowy od Santander Bank Polska | RRSO 11,22%

Komentarze (9)

dodaj komentarz
niepelnosprawny_org
czyli od milionera do zera, ekstremalne sporty na okrągło dla tych co tak lubią, czyli promil z promila ludnosci...
tigerbonzo
Niby poważny portal, a dalej żyje sentymentem do kryptoszajsu dla spekulantów. Czyżby autor tego wpisu utopił w tym trochę hajsu i liczy, że się odkuje? Ceny tego badziewia i tak są z kosmosu. No i najlepsze z tego równie syfiastego artykułu jak same kryptowaluty- porównywanie do złota i nadawanie temu badziewiu statusu przechowywania Niby poważny portal, a dalej żyje sentymentem do kryptoszajsu dla spekulantów. Czyżby autor tego wpisu utopił w tym trochę hajsu i liczy, że się odkuje? Ceny tego badziewia i tak są z kosmosu. No i najlepsze z tego równie syfiastego artykułu jak same kryptowaluty- porównywanie do złota i nadawanie temu badziewiu statusu przechowywania wartości kapitału, niemal oazę spokoju i stabilności, gdy jest odwrotnie, jest to środek do golenia frajerów nie posiadający żadnej stabilności. W kilka minut można ewoluować z zera w milionera o ile uda się w odpowiedniej chwili uciec z rynku, jak i w drugą stronę, w kilka chwil z milionera można zostać gołodupcem. Ktoś zyskuje ktoś traci, czysta spekuła nie mająca żadnych podstaw fundamentalnych i oparcia w czymkolwiek (równie dobrze można się zakładać o warunki pogodowe w bangladeszu za tydzień), zabawa dla dużych instytucji finansowych i miliarderów mogących sobie pozwolić na wyznaczenie i utopienie funduszy spekulacyjnych. Ale jakoś mnie to nie dziwi w czasach prania mózgów, gdy nie liczą się fakty tylko narracja i umiejętność opowiedzenia historii i takie łajno ma szansę przebicia się i zaistnienia w przestrzeni publicznej, jeszcze z takimi naginaczami jak ta strona- żenada. Władujcie w to całe swoje oszczędności i jeszcze się pozadłużajcie i obkupcie się tym wspaniałym środkiem przechowywania wartości kapitału drodzy redaktorzy bankier.pl, ale nie atakujcie czytelników swoimi dywagacjami nad czymś co nie ma sensu i czego wartość jest równa zeru. Dzisiaj wszyscy znają ceny wszystkiego, ale nie znają wartości przedmiotów wyceny.
czadfad
Takie trolle jak ty od 1$ piszą że btc to bańka. Jak dana technologia jest dobra to sama się obroni. To że ludzie są zachłanni i spekulują .. cóż tak to już z ludźmi jest :)
lightning_network
re tigerbonzo - z twojego posta wylewa się gorycz typowa dla osobnika, który już już miał wejść w bitcoina po 100 usd, ale w końcu się nie zdecydował...
"czysta spekuła nie mająca żadnych podstaw fundamentalnych i oparcia w czymkolwiek"
- mam nadzieję, że w takim razie nie będziesz tu kiedyś jęczał, że sieć bitcoina
re tigerbonzo - z twojego posta wylewa się gorycz typowa dla osobnika, który już już miał wejść w bitcoina po 100 usd, ale w końcu się nie zdecydował...
"czysta spekuła nie mająca żadnych podstaw fundamentalnych i oparcia w czymkolwiek"
- mam nadzieję, że w takim razie nie będziesz tu kiedyś jęczał, że sieć bitcoina zużywa 1% światowej produkcji energii elektrycznej
tigerbonzo odpowiada czadfad
Piszę tak, bo kryptoszajsy to jest czysta spekuła i ta bańka rzeczywiście powstała, ale jeśli masz inne zdanie to na siłę też nie będę Cię przekonywał, racja jest jak dupa, każdy ma swoją i ma do niej prawo. Sama technologia, czyli blockchain jest ciekawa i owszem może się obronić, jeśli znajdzie się dla niej odpowiednie zastosowanie Piszę tak, bo kryptoszajsy to jest czysta spekuła i ta bańka rzeczywiście powstała, ale jeśli masz inne zdanie to na siłę też nie będę Cię przekonywał, racja jest jak dupa, każdy ma swoją i ma do niej prawo. Sama technologia, czyli blockchain jest ciekawa i owszem może się obronić, jeśli znajdzie się dla niej odpowiednie zastosowanie i uda się je dobrze wprowadzić na rynek. Z ostatnim zdaniem też się zgodzę, pazerność i głupota ludzka nie zna granic, a sama spekulacja jest obecna i na giełdach papierów wartościowych, czy jeszcze lepszy przykład na forexie tyle, że to ma mało wspólnego z inwestowaniem i jednak handluje się czymś co istnieje i ma jakieś fundamenty, a nie ciągami liter i cyfr. Później pozostanie płacz i zgrzytanie zębami i proszenie o zwrot przepalonych pieniędzy z budżetu jak po Getbacku, kredytach frankowych, czy innych przekrętach, bo nikt nie ostrzegł o ryzykach lol. Na końcu tacy naginacze ze spekulant.pl udają ostatnich sprawiedliwych i szukają winnych wszędzie dookoła tylko nie u siebie. Uważałem do tej pory ten portal za jeden poważniejszych w Polsce w dziedzinie finansów i inwestowania, ale niestety coraz bardziej przypomina pudelka czy onet i czas najwyższy przestać go odwiedzać, bo można dostać wylewu jak się czyta takie głupoty jak te umieszczone ponad sekcją komentarzy.
tigerbonzo odpowiada lightning_network
Owszem z mojego komentarza wylewa się gorycz, ale motywowana innymi czynnikami. Irytuje mnie, że na teoretycznie poważnym portalu dotyczącym inwestowania i finansów pojawiają się naganiacze, którzy promują ten badziew, nawet nie wspominając słowem nic o olbrzymim ryzyku utopienia w tym oszczędności, może poza lakonicznym zakończeniem Owszem z mojego komentarza wylewa się gorycz, ale motywowana innymi czynnikami. Irytuje mnie, że na teoretycznie poważnym portalu dotyczącym inwestowania i finansów pojawiają się naganiacze, którzy promują ten badziew, nawet nie wspominając słowem nic o olbrzymim ryzyku utopienia w tym oszczędności, może poza lakonicznym zakończeniem o przewidywanych wahaniach cenowych, a porównywanie tego do złota już pozostawię bez komentarza, bo szkoda słów i już się odnosiłem do budowania narracji w dzisiejszych czasach. Dla mnie taki portal z automatu traci na wiarygodności. Wejście w to przy cenie 100 $ z perspektywy czasu owszem miało sens i pewnie jakaś część osób, która w to weszła wyśmienicie na tym wyszła, co nie zmienia faktu, że to wciąż była spekulacja obarczona wysokim poziomem ryzyka, przy dzisiejszych cenach to już po prostu głupota. Jeśli według Ciebie rachunki za prąd na utrzymanie sieci bitcoina to solidny fundament to nawet nie mamy o czym dyskutować. To nie ma żadnej wartości wewnętrznej, mimo usilnych starań nadania jej przez osoby, które zwęszyły w tym szansę na zarobienie szybko paru groszy. Kryptośmieci nie generują też żadnego dochodu, ba przywołane przez Ciebie zużycie prądu świadczy jedynie o generowanych kosztach. Ten kto miał się na tym dorobić już się dorobił, teraz hajs będą kosić pośrednicy na prowizjach od transakcji, ewentualnie można się bawić w kopanie tego i liczenie na to, że znajdzie się jakiś jeleń, który to odkupi (np. jakiś student ze Stanów Zjednoczonych, który wziął na ten cel kredyt i będzie liczył na to, że zrobił deal życia, co podobno w czasie hossy na tych instrumentach spekulacyjnych było tam popularne).

P.S. twój nick świadczy o tym, że albo jesteś powiązany z tym środowiskiem i masz po prostu interes w tym aby to promować, albo jesteś po prostu kryptosekciarzem, a takiego za nic w świecie nie przekonam, ani obelgami, ani argumentami, a i podejrzewam, że całkowite załamanie rynku nie przemówiłoby Ci do rozsądku, więc po prostu zakończę naszą dyskusję życzeniami miłego dnia. Elo.
lightning_network odpowiada tigerbonzo
ten żółty, miękki, praktycznie do niczego poza błyskotkami nie nadający się metal - ma za to wartość wewnętrzną "po zbóju"
nie wspomnę, że jego aktualna wycena jest bardzo mocno skorelowana z kosztami jego wydobycia, które są horrendalne w skali globu
A założymy się, że w Wenezueli obecnie złoto cyfrowe bije rekordy
ten żółty, miękki, praktycznie do niczego poza błyskotkami nie nadający się metal - ma za to wartość wewnętrzną "po zbóju"
nie wspomnę, że jego aktualna wycena jest bardzo mocno skorelowana z kosztami jego wydobycia, które są horrendalne w skali globu
A założymy się, że w Wenezueli obecnie złoto cyfrowe bije rekordy popularności, w przeciwieństwie do nieporęcznego złota z twojego Archeo
tigerbonzo odpowiada lightning_network
Fakt, że złoto czy srebro straciły na znaczeniu odkąd nie są używane jako środki płatności i nie bije się z nich monet, oraz po zerwaniu przez FED z parytetem dolara w złocie. Ale to wciąż namacalne dobro, które w porównaniu z ciągiem literek i cyferek wciąż wypada o niebo lepiej nawet jako błyskotka, chociaż ma też inne zastosowania,Fakt, że złoto czy srebro straciły na znaczeniu odkąd nie są używane jako środki płatności i nie bije się z nich monet, oraz po zerwaniu przez FED z parytetem dolara w złocie. Ale to wciąż namacalne dobro, które w porównaniu z ciągiem literek i cyferek wciąż wypada o niebo lepiej nawet jako błyskotka, chociaż ma też inne zastosowania, ten żółty, miękki metal ma zastosowanie np. w komputerze (i innej elektronice) z którego możesz prowadzić swoje transakcje spekulacyjne na kryptośmieciach czy je wydobywać. Złoto też nie jest stricte produktem inwestycyjnym, więc stawianie znaku równości między nim, a papierami wartościowymi nie ma sensu, a co dopiero z instrumentami spekulacyjnymi. Jako "inwestycja" ma jedynie przechować wartość kapitału w czasie, ewentualnie być zabezpieczeniem w razie jakiegoś kataklizmu czy konfliktu zbrojnego na szeroką skalę, wówczas teoretycznie jestem sobie wyobrazić, że mogłoby powrócić do swojej starej funkcji- jako środka płatności. Nie jest może całkowicie wolne od spekulacji, bo geniusze ekonomii i tutaj musieli namieszać i tworzyć jakieś instrumenty pochodne czy produkty strukturyzowane oparte o złoto, ale na pewno nie uświadczysz tam takich wahnięć cen w jedną czy drugą stronę co sprawia, że w porównaniu z kryptośmieciami handel nim jest oazą stabilności i spokoju czego te drugie są przeciwieństwem, a nie podobieństwem. Osoby nim handlujące nie oczekują kilkudziesięciu procentowych rajdów na północ, a stabilizacji. A eksperyment Maduro w Wenezueli i POWIĄZANIE PETRO Z ROPĄ NAFTOWĄ to już inna bajka niż reszta kryptośmieci, pozostaje jedynie kwestia wiarygodności zapewnień rządu kraju, który powiedzieć, że znajduje się w kryzysie to nie powiedzieć nic. Na koniec tylko nawiasem dodam, że osobiście też nie uważam pakowania kapitału w złoto za fantastyczne rozwiązanie, bo dochodzą spore koszta przeprowadzania transakcji i kwestia jego przechowywania, ale porównywanie go do takiego bitcoina uwłacza temu metalowi szlachetnemu i jest dużym nadużyciem.
lightning_network
Tzw Rajd Św. Mikołaja - raczej nastąpi dopiero za rok. Przesłanki ku temu to:
- zbliżający się halving w 2020r.
- komercyjny sukces płatności via Lightning Network
I to będzie ostatni wielki rajd, potem już tylko: nasza mała stabilizacja.

Powiązane: Bitcoin

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki