Czerwień na rynku kryptoaktywów. W ciągu 12 godzin bitcoin potaniał o 16 proc., ethereum o prawie 20 proc., a bitcoin cash – o 25 proc. Główne kryptowaluty pociągnęły za sobą niemal wszystkie tzw. altcoiny.
25 września wieczorem polskiego czasu rozpoczął się szybki ruch w dół na wykresach większości kryptowalut. Przebieg przeceny był podobny jak w kilku ostatnich epizodach wahań na rynku kryptoaktywów. W ciągu kilkunastu minut ceny osuwały się o kilkanaście procent. Dotyczyło to zarówno bitcoina, który znalazł się na najniższym poziomie od czerwca (poniżej 8 tys. dolarów), jak i niemal wszystkich alternatywnych tokenów.
Po sporym „schodku” z godzin wieczornych notowania kryptowalut nadal osuwały się na południe, ale w wolniejszym tempie. Ponad 20-procentową przecenę odnotowały bitcoin cash, EOS oraz token Tezos. Najpopularniejsze kryptowaluty – bitcoin i ethereum – kosztują odpowiednio o 14 i 16 proc. mniej niż we wtorkowy poranek.
Notowaniom bitcoina nie pomógł start notowań kontraktów na tę kryptowalutę na giełdzie Bakkt. Z wydarzeniem tym wiązano spore nadzieje i oczekiwano, że przyciągnie na rynek nowe środki, także od inwestorów instytucjonalnych. Komentatorzy wskazują także na rosnącą awersję do ryzyka wśród uczestników rynku, związaną z pogarszającą się koniunkturą gospodarczą i zawirowaniami politycznymi (w tym możliwym impeachmentem Donalda Trumpa).
W ostatnich miesiącach najpopularniejsze giełdy kryptowalut odnotowują spadek obrotów. Trend ten może świadczyć o spadku zainteresowania handlem, zwłaszcza wśród drobnych inwestorów. Wiele platform decyduje się na promocje, które mają przyciągnąć „świeżą krew”, w tym programy rekomendacji przypominające marketing wielopoziomowy. Polecający mogą otrzymać nagrody pieniężne za zarekomendowanie nowych użytkowników i uczestniczyć we wpływach z opłat transakcyjnych. Taki program promuje m.in. platforma Binance, która jednocześnie stosuje specjalny cennik dla osób nabywających jej własny token – BNB.
MK